Kolejny temat w Kawie i nożyczkach
Ze swoim ciałem na pewno nie jestem tak zaprzyjaźniona jak z sercem :-)
Na ogół jest dobrym kumplem. Urodziło i wykarmiło dwoje dzieci. Pozwala mi dużo pracować i wbiegać na moje piąte piętro bez zadyszki. Dzieki niemu mogę cieszyć się smakiem czekolady i widokiem ze szczytu góry. W lustrze widzę radosny uśmiech i świat ma piękne kolory.
Ale są dni, kiedy zawodzi, uwiera i przeszkadza. Kiedy głowa tak boli, że nie można otworzyć oczu. Kiedy wyniki badań krzyczą, że nie jest z nim dobrze. Kiedy z lustra patrzą podkrążone oczy, a zmarszczki są jakoś bardziej widoczne.
O tym jest ta strona w art-żurnalu. O tym, że te ambiwalentne uczucia jakoś trzeba w sobie pogodzić.
I o tym że nie lubię luster. A już nigdy, nigdy nie zajrzę w nie w nocy, w ciemności - i nie pytajcie dlaczego :-)
Recykling: lusterka zrobiłam z szybek po małych ramkach, które zużyłam do czegoś innego, i z ramek pozostałych po wyjęciu elementów do gry "Farmer" :-)
Ze swoim ciałem na pewno nie jestem tak zaprzyjaźniona jak z sercem :-)
Na ogół jest dobrym kumplem. Urodziło i wykarmiło dwoje dzieci. Pozwala mi dużo pracować i wbiegać na moje piąte piętro bez zadyszki. Dzieki niemu mogę cieszyć się smakiem czekolady i widokiem ze szczytu góry. W lustrze widzę radosny uśmiech i świat ma piękne kolory.
Ale są dni, kiedy zawodzi, uwiera i przeszkadza. Kiedy głowa tak boli, że nie można otworzyć oczu. Kiedy wyniki badań krzyczą, że nie jest z nim dobrze. Kiedy z lustra patrzą podkrążone oczy, a zmarszczki są jakoś bardziej widoczne.
O tym jest ta strona w art-żurnalu. O tym, że te ambiwalentne uczucia jakoś trzeba w sobie pogodzić.
I o tym że nie lubię luster. A już nigdy, nigdy nie zajrzę w nie w nocy, w ciemności - i nie pytajcie dlaczego :-)
Recykling: lusterka zrobiłam z szybek po małych ramkach, które zużyłam do czegoś innego, i z ramek pozostałych po wyjęciu elementów do gry "Farmer" :-)
świetny wpis poprzedzony świetnym postem
OdpowiedzUsuńa zadanie z recyklingu odrobione na pięć:)
uwielbiam rejsy Twoją papierową łódką, dobrze, że puściłaś ja w rejs!
Dziękuję. Jesteś matką chrzestną tej łódki, wiesz!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre. Ciekawe i pięknie uplastycznione.
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł i piękny wpis! świetne!
OdpowiedzUsuńooo ja też miałam złą przygodę z Pinezką-po-drugiej-stronie-lustra i też się czasem boję w nie spojrzeć. ale w te Twoje to bym sobie patrzyła ciągle! piękny wpis!
OdpowiedzUsuń