Bardzo, bardzo mi zależało na tym Essowym wyzwaniu ...
Wybrałam sobie linię turkusowy, niebieski, granatowy - LO - papier "Magiczna Kartka", zabrałam się do roboty... i jak po grudzie. Nic nie szło. W pewnym momencie zostałam z jednym arkuszem i ścinkiem drugiego jako tako pasującymi kolorystycznie ( z zestawu "Jak malowana") i wiedziałam, że teraz albo wyjdzie, albo się poddaję.
Wyszło tak:
Motylki muśnięte perfect pearls, ale chyba tego nie widać...
Wybrałam sobie linię turkusowy, niebieski, granatowy - LO - papier "Magiczna Kartka", zabrałam się do roboty... i jak po grudzie. Nic nie szło. W pewnym momencie zostałam z jednym arkuszem i ścinkiem drugiego jako tako pasującymi kolorystycznie ( z zestawu "Jak malowana") i wiedziałam, że teraz albo wyjdzie, albo się poddaję.
Wyszło tak:
"Potrzeba matką wynalazków" :-)
Ponieważ po wcześniejszych eksperymentach zostały mi mokre chusteczki nasączone farbami w odpowiednich kolorach, postanowiłam zrobić z nich tło pod zdjęciem.
I jeszcze parę detali:
Ufff, zdążyłam na wyzwanie :-)))
Kontrolerka zaaprobowała :-)
Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają...
.
.
.
.
HURA!!
Recykling pełna gębą ;) fajny pomysł z tymi chusteczkami ;) tło wyszło na bogato a ta mnogość detali powoduje radosny oczopląs ;) dziękuję za udział w essowym wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńMoże i po grudzie ale wyszło SUPER, też zachwycił mnie pomysł wykorzystania chusteczek :) dziękuję za udział w essowym wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny scrap! genialna, po prostu genielna kompozycja i te chlapania wszystkie - mistrzowskie! no i nawet kotu się bardzo podoba! :D dzięki za udział w essowym wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńKlimatyczny LO-s - lubię takie monochromatyczne prace. Bardzo ładnie użyte media, brawo za pomysł z chusteczkami. Przecież nie chodzi o to, by tworzenie było kreatywną zabawą. Dziękuję za udział w essowym wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa... aż trudno w nie wszystkie uwierzyć :-)
OdpowiedzUsuńach .....kicuś na straży stoi :) kochany pilnuje porządku na pracy :)
OdpowiedzUsuńAchawg napisała kiedyś, że na koniec zawsze musi być kontrola jakości. Moja kotka bardzo skrupulatnie wywiązuje się z obowiązków :-)
Usuń