Kawa i nożyczki - ostatnia strona

Bardzo się śpieszyłam, żeby wrócić do domu na czas i jeszcze zdążyć...



Malarka ze mnie żadna, ale - zabrawszy dziecku akwarelki - popełniłam taki oto krajobraz:



"Jaka jestem?" - tego właściwie wciąż nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem.
Ten rok jednak bardzo mocno uczył mnie ufności.
Że to, co się wydarza, zawsze ma sens. To, co trudne, niesie wartość. 
Cokolwiek się zdarzy, jestem w dobrych Rękach...

Kochane dziewczyny z Kawy i nożyczek, do zobaczenia w przyszłym roku!!

Komentarze

  1. Bardzo słuszny wpis i ładnie zilustrowany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny wpis, i jak zawsze u Ciebie pełen treści
    ... a w "żadną malarkę" trudno mi uwierzyć, te pociągnięcia pędzlem, którymi namalowałaś góry, wyglądają bardzo profesjonalnie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz